piątek, 14 sierpnia 2015

Od Eterii CD Merlina

- Zamawiałaś może śniadanie? - powiedział, po czym puścił do mnie oko.
A ja ciągle w to wszystko nie mogłam uwierzyć. Nie dość, że zakochałam się w Przywódcy, to on najwyraźniej odwzajemnia to uczucie. To było dziwne. Po chwili jednak oprzytomniałam i zerknęłam w stronę Merlina i później ryb, z uśmiechem. Smok ruszył w ich stronę, więc ja zrobiłam to samo. Zaczęłam jeść ryby, które smakowały jak nigdy dotąd. Uśmiechnęłam się. Gdy wszystkie ryby zniknęły w naszym pysku, co trwało stosunkowo krótko, zaczęłam brać się za kraby. Może i nie dorównywały smakowi rybom, ale i tak były pyszne! Oblizałam usta, po czym przysiadłam, najedzona.
Merlin zmarszczył brwi.
-Co jest? Nie smakuje Ci? - zapytał odrobinę zaniepokojony.
-Oczywiście, że smakują. Były pyszne. - wydałam dźwięk podobny do ludzkiego bekania. Lekko się zarumieniłam, na co Merlin się zaśmiał. Podążyłam wzrokiem w stronę morza. Wyglądało jeszcze piękniej, niż wcześniej. Podeszłam bliżej, a Merlin za mną.
-Pięknie, prawda? - zapytałam.
Zanim Merlin zdążył odpowiedzieć, usłyszałam krzyk.

<Merlin? Brak weny. ;c>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz