Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo gad już odleciał. Kolejne spotkanie i zapewne gra na gitarze ponownie, by przeżyć. W głowie miałam mętlik dotyczący tego co powiedzą inni, gdy dowiedzą się o takiej znajomości. Od zawsze moim zdaniem ludzkie istoty były największymi potworami, których ból oraz cierpienie sprawiało radość, co po części odbiło się na moim charakterze. Bo skądże inaczej miałabym krwawą przeszłość za sobą? Westchnęłam, po czym skierowałam się w stronę miasta. Spojrzałam na ogradzający miasto mur i bramę, przy której było dwóch strażników. Szybko się prześlizgnęłam. Ludzie na ulicach dziwnie się zachowywali odkąd tak znikam. Unikają, a może się boją, bo znają prawdę? Nie. To raczej nie możliwe, by ktoś mógł mnie śledzić, a jeśli już to robiłam wszystko, by przeżyć. Wchodząc do domu, ujrzałam niecodzienny widok strażników, których czegoś szukali. Uniosłam brew i oparłam się w drzwiach, prychnęłam, a wówczas wzrok utkwił na mej osobie. Panowała cisza, póki nie dostałam odpowiedzi, a ludzie nie wyszli z budynku. Zdziwiło mnie to. To, że przeszukiwali mój dom z powodu jakiegoś zabójstwa, czy coś. Zdjęłam szybko bluzkę, weszłam na górę, gdzie pozbyłam się reszty ubrań. Włożyłam na siebie męską koszulę w kratkę i padłam na łóżko, po czym okryłam się cała kołdrą.
Obudził mnie dziwny hałas dochodzący na zewnątrz. Spojrzałam na zegarek, który ledwo wyświetlał godzinę 1 w nocy. Kto normalny pałęta się o tej godzinie prócz mnie? ! Wstałam zniesmaczona, podchodząc do okna. Przetarłam oczy i się przeciągnęłam, a po chwili otworzyłam okno przez, które wparował nie kto inni niż... Merlin? Przestraszyłam się, bo ktoś mógł zobaczyć, a wtedy co? Wtedy nic bym nie zrobiła, mimo tego, iż umiem dobrze strzelać lub władać mieczem, więc zadałam pierwsze lepsze pytanie jakie wpadło mi do głowy.
- Co ty tu robisz? - udałam zainteresowanie, bo tak naprawdę przez moje ciało przeszła fala złości. Przecież mogli go dopaść, kretyn jak ich mało. Zamknęłam okno i siadłam na łóżku z skrzyżowanymi rękoma na piersiach, oczekując usprawiedliwienia.
< Merlin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz