- Czy ty nigdy nie masz dość? - zapytał napastnik
- Nie - mruknełam
- Nie należysz do Ostatniego Smoka... - wyczuł
- Mhm - przytaknęłam
- Merlin, przywódca stada OS
- Nightmare
- Może zechciałabyś dołączyć? - zaproponował Merlin
Ta jego uprzejmość mnie dobijała. Co mnie obchodzi jakieś stado? W sumie... Pewnie mają żarcie, i łatwiej tam o Team jak cie atakują. Eee zawsze mogę odejść.
- Dobra - powiedziałam już pewniej.
- Chodź
Ruszyliśmy w stronę rzekomego stada. Rozjaśniało się już na niebie. Czułam coraz mocniej smoki. Weszliśmy na jakąś polanę. Wszyscy się mi przyglądali, a ja odpowiadałam im tylko groźnym wzrokiem. Usiadłam samotnie w cieniu drzewa. Cała polana tętniła życiem. Po chwili podszedł Merlin.
- Chodź
Wstałam i poszłam za nim. Doprowadził mnie do jaskini.
- To twoja jaskinia - powiedział i odszedł.
Weszłam do środka. Było tam pusto. Wokoło panował mrok. Trzeba trochę urządzić. Najpierw przyniosłam płaski kamień i ułożyłam na nim posłanie. Znalazłam jakiś świecący kryształ i wbiłam go w sufit. Było już jasno. Zrobiłam też "klosz" którym mogłam zamknąć kryształ żeby nie świecił. Chyba tyle... Położyłam się spać, bo już zdążyło się ściemnić.
***
Obudziłam się około 5 nad ranem. Wszyscy spali. Ja wyszłam bo byłam głodna. Zaczęłam węszyć. Zobaczyłam potok, w którym płynęła ryba. Złapałam ją. Ale jedna ryba nie wystarczy. Dalej rzeka była pusta. Zwęszyłam jakiś zapach. Leciałam za nim. Moim oczom ukazało się stado owiec. Oblizałam się. No nie jadłam od trzech dni... Podkradłam się. Nikogo nie było. Złapałam owcę i ją zabiłam. Zjadłam ją szybko. Potem jeszcze zabiłam dwie. Byłam najedzona. Poleciałam nad rzekę. Powoli robiło się upalnie. Weszłam do wody. Była chłodna i przyjemna. Napiłam się i położyłam na płyciźnie. Potem zanurkowałam w nieco głębszej wodzie. Dno było zacne. Zobaczyłam węgorza. Złapałam go na zapas. Wróciłam do smoków z węgorzem w pysku. Wszyscy patrzyli się na mnie jak na wariata gdy go zjadałam.
- Ty to jesz??? - zapytał Merlin
- Mhm - przytaknęłam.
Potem zdziwiony odszedł. Ja poszłam do swojej jaskini. Usłyszałam jak ktoś wchodzi.
<Ktosiu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz