Wiedziałem że się zgodzi. Na pysk wypełzł mój chytry uśmieszek. Smoczyca zdziwiła się.
- Skąd wiedziałeś? - spytała podejrzliwie.
- Bo miałem przeczucie. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. W końcu nie byłem w 100% pewny że się zgodzi ... zawsze istniała szansa że odmówi. Jedna z większych fal wypłynęła na brzeg i dosięgnęła moich łap, łagodnie obmywając je wodą. Gdzieś w górze odezwały się krzyki mew.
- Mam ochotę na małe polowanie. - powiedziałem rozkładając skrzydła.
- Chyba nie na ludzi? - zapytała Eteria, przyglądając mi się sceptycznie.
- No coś ty, nie o tej porze. Mam nadzieję że złapię jakąś rybę. - powiedziałem i wzbiłem się w powietrze.
<Eteria? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz