-Katniss wstawaj! Spóźnisz się do pracy!-krzyknęła w moją stronę i odkryła.
-O Jezu!-powiedziałam i wygramoliłam się z łóżka. Gdy mama już zerknęłam na zegarek była 6.00. Na 7.00 musiałam już być w pracy. Wzięłam pierwsze lepsze czarne legginsy i jasnoróżową bluzę. Poszłam zaspana do łazienki gdzie uczesałam włosy i umyłam twarz. Gdy weszłam do kuchni na stole leżały kanapki z serem i pomidorem. Usiadłam na krześle, a mama odgrzała mi kakao. Zjadłam nie chętnie jedną i wypiłam piciu. Gdy ubrałam już buty wzięłam torebkę i wyszłam. Musiałam iść trochę zanim doszłam do pastwiska. Tam wyprowadzałam owce na łąkę i to była moja praca. Po wyprowadzeniu owiec weszła we mnie jakaś dziewczyna.
-Ej jak chodzisz-krzyknęłam oburzona
-Tak jak chcę-odpowiedziała.
<<Ktoś?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz