czwartek, 23 lipca 2015

Od Valentine CD Merlina

Przyglądałam się temu wszystkiemu z wielkim zdziwieniem. Zaskoczyło mnie zachowanie smoka. Przecież to był jeden z nich, mógł sobie to odpuścić. Sama dałabym sobie radę. Spojrzałam na mego towarzysza, który oblizywał sobie łapy. Przez chwilę musiałam sobie poukładać to wszystko, co przed chwilą miało miejsce. Uśmiechnęłam się w jego stronę. Gdy skończył rozciągnął skrzydła, po czym ryknął. Moją uwagę przykuło coś czerwonego pod skrzydłem. Zignorowałam to, lecz nie dawało mi spokoju. Może nie zauważył tego, może to jest krew tamtego? Zdjęłam bandaż z swojej dłoni, w końcu on tylko ukrywał lekko pozdzierane koniuszki palców i zamoczyłam w wodzie. Ścisnęłam go mocno tak, aby woda wyciekła, po czym zaczęłam zbliżać się do Merlina. Skierował swoje spojrzenie na mnie z... zdziwieniem?
- Rozłóż skrzydło. - powiedziałam ze stanowczością w głosie. Rozłożył je, a wtedy zobaczył nacięcie, z którego sączyła się szkarłatna substancja. Po chwili złożył skrzydło.
- Nie. - odpowiedział oschle. Przewróciłam oczami i złapałam za zranioną część zwierzęcia, na co on pokazał rząd swoich kłów i warknął. Spiorunowałam go wzrokiem. Gdy próbował wyrwać skrzydło z mego uścisku, ja szarpałam je mocniej. W pewnym momencie udało mi się zabandażować ranę, po "zabawie" z smokiem. Gad spojrzał na opatrunek z zaciekawieniem i próbował go zerwać. Spiorunowałam go ponownie wzrokiem na co zareagował. W końcu padłam na ziemię i oparłam się o Merlina.
- Dzięki. - powiedziałam można powiedzieć dysząc.
- Za co?
- Za to, że nie dałeś jakby to powiedzieć dojść do walki między mną, a tym drugim. Czemu to zrobiłeś? Czemu stanąłeś między mną, a nim? Dlaczego mnie uratowałeś?

< Merlin? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz