niedziela, 19 lipca 2015

Od Naomi

Była cudna gwieździsta noc. Tak jak zwykle błąkałam się po świecie, chcąc znaleźć miejsce dla siebie. Znalazłam się w całkiem obcym mi miejscu. Szłam wzdłuż rzeki, jednak po chwili wdrapałam się na drzewo i z korony obserwowałam widoki. Wokół mnie rozpościerał się przeogromnych rozmiarów las. Moją uwagę przykuła łąka oraz pola uprawne. Oznaczało to, że mieszkali tutaj ludzie. Ujrzałam miasto ogrodzone murem. Kusiło mnie by tam pójść, jednak miałam pewne obawy. Nie wiele wiedziałam o tych dwunożnych istotach, więc wolałam wcześniej ich poobserwować zanim udam się w tamtym kierunku. Niestety jednak byłam w zbyt dużej odległości od miasta, by mój wzrok mógł dopatrzyć choć jedną sylwetkę. Zeskoczyłam z drzewa i postanowiłam udać się w tamtą stronę. Po pewnym czasie spotkałam sarnę. Byłam ciekawa czemu jest sama. Przecież powinna być w stadzie. Podeszłam do niej i usiadłam przed nią. Nie bała się mnie i podeszła. Jednak po chwili uciekła spłoszona hałasem łamanych gałęzi. Nie byłam pewna co to było więc weszłam na drzewo. Czekałam ukryta na w koronie, aż sprawca hałasu przyjdzie.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz